Dobranoc cz. 2

Po pamiętnej nocy z Arturem, miałem mieszane uczucia i trochę się nawet bałem, że komuś o wszystkim opowie. Jednak niepotrzebnie, bo niby komu i po co? Zaszkodziłby sobie bardziej niż mnie. Więc żyłem swoim życiem, do czasu aż do mnie napisał.
Wziął mój numer od brata i napisał sms jakby nigdy nic „Siema tu Artur. Chcesz skoczyć na basen jutro wieczorem?”.
Chciałem. Zgodziłem się z wielu powodów, ale głównie dlatego, że byłem akurat napalony. A Arturowi na pewno nie chodziło o kumplowanie się. Byłem 10 lat starszy, po co mu taki kumpel?
Umówiliśmy się w piątkowy wieczór pod budynkiem basenu, było zimno i ciemno, pizgało i padał śnieg. Artur przyszedł w swoim czarnym dresie i kurtce Nike, na nogach czarne vansy. Podobał mi się jak cholera, choć nadal trochę mnie peszyła jego chłopięca uroda.
– Siema – podał mi rękę w ten zabawny sposób nastolatków i weszliśmy do środka. Zamieniliśmy kilka zdawkowych zdań na temat jego brata, mojej pracy, jego szkoły, przebraliśmy się i poszliśmy pływać.
Pod prysznicem musiałem hamować się z całych sił, żeby nie gapić się przez cały czas na spływającą po jego ciele wodę. Z każdym ruchem, gdy się mydlił, pod jego skórą pięknie przesuwały się mięśnie, płaski brzuch ukazywał już ślady kaloryfera, tyłek miał szczupły i gładki, niemal zero włosów poniżej pasa. Doskonały, pozornie niewinny, ale pamiętałem do czego jest zdolny.
Bardzo szybko zaczął mi stawać więc uciekłem do szatni.
– Co robisz potem? – zagaił kiedy już dołączył i zaczął sam się ubierać.
– Nie wiem, chyba jakieś piwko i film, nie wychodzę dzisiaj – odparłem zgodnie z prawdą.
– A co oglądasz?
– Chyba jakieś gówno typu Batman, nie wiem, ale na pewno nic ambitnego.
– Spoko, mogę wpaść, czy będziesz siedział z kimś?
Chciał więc zapytać: mogę wpaść, czy masz już chłopaka na noc?
A może tylko nadinterpretowałem?
– Nie, będę sam. Jak chcesz, to jesteś mile widziany, ale co powiesz w domu?
– Chuj im do tego gdzie idę – wzruszył ramionami. Jego świat był bardzo prosty.
– No dobra, to bądź koło dziewiątej, jakoś tak – odparłem, gdy już się żegnaliśmy pod budynkiem. Uśmiechnął się, rzucił jakieś nara czy inne elo i wróciłem do siebie.

***


Kupiłem kilka piw, jakieś czipsy, ściągnąłem batmana walczącego z supermenem, pogasiłem światła i czekałem. O 21 nie było po nim śladu. Napisałem, ale nie odezwał się więc poczułem się wystawiony, otworzyłem piwo i odpaliłem filmidło. Było straszne i już po 20 minutach miałem dość. Zmieniłem trochę repertuar i puściłem na telewizorze w salonie ulubionego ostatnio pornola pełnego twinków i akcji na dwa baty. Lubię jak młody chłopak ujeżdża dwa kutasy na raz, cóż poradzę. Lubię jak krzywią wtedy mordy, jak jęczą z autentycznej rozkoszy i bólu. Tego się nie da udawać, nawet jeśli jesteś profesjonalnym aktorem porno.
I zadzwonił domofon. I to był Artur. Wjazd windą zajmuje minutę, a ja miałem monstrualny wzwód. Szybko wyłączyłem porno i wróciłem do batmana z jego supermanem. Też dobry materiał na porno, tai duet.
– Siema, co tam, film gotowy? – zapytał nonszalancko, jakby wcale się nie spóźnił godzinę.
– Zacząłem oglądać bo myślałem że cię nie będzie.
– O, chujowo – jęknął – No to mi opowiesz co do tej pory się działo. Masz piwo?
– W lodówce, bierz.
Podjarałem się. Był piątek wieczór, a ja miałem tu kilka piw i idealnego 16latka w domu, sam na sam. Chyba o to mu chodziło, prawda? Przecież nie chciał się kumplować. Niemożliwe. Przyszedł tu po co innego. A może nie…

Usiedliśmy na kanapie, wyjaśniłem mu pokrótce co do tej pory się działo i pomogłem otworzyć piwo zapalniczką. Miał fajki i palił jedną za drugą. Złapałem nawet kilka buchów, nie próbowałem się bronić przed nałogiem. Chyba jego obecność tak na mnie działała.
Czekałem.
Film powoli zmierzał ku końcowi, ale Artur był zupełnie pochłonięty seansem, wdychaniem nikotyny i piciem piwa. Zupełnie jakbym nie istniał. Powoli zacząłem tracić nadzieję, że coś się jeszcze stanie. Może powinienem jakoś to zainicjować? Tylko że on miał 17 lat, chyba nie powinienem nic działać, jeśli on tego nie chciał. A może powinienem?
I skończył się. Jeden z gorszych filmów jakie widziałem, ale jakoś dobrnąłem do końca, co chwila patrząc z ukosa na mojego gościa. Dalej w tym samym czarnym dresie, do tego bluza z kapturem. Białe skarpetki, przepięknie.
– I jak ci się podobał? – zapytałem niby od niechcenia.
– No, bez szału – przyznał – Nie masz jakichś lepszych filmów?
– Nie wiem, jak chcesz można coś ściągnąć. Może thriller?
Uśmiechnął się dziwnie.
– Nieeeee, nie o to mi chodziło. Wiesz co mam na myśli.
– Nie bardzo.
– Noo, ziom, pytam czy masz jakieś pornole.
A jednak! Trochę mnie zatkało.
– No mam, ale raczej nie dla ciebie. Nie ma tam lasek – odparłem zmieszany.
– Nie szkodzi, nigdy nie widziałem gejowskiego pornola, mogę obejrzeć z ciekawości.
Z ciekawości. Jasne. I ta ciekawość z pewnością podniesie mu fiuta na baczność, a przynajmniej miałem taką nadzieję.
– Ok, jak chcesz, ale to są dość ostre akcje, żebyś mi stąd nie uciekł – zażartowałem.
– Spoko, dawaj – uśmiechnął się.
Wybrałem odpowiedni folder i przez chwilę zastanawiałem się co powinienem mu puścić. Moja domowa “kinoteka” miała dość pokaźne rozmiary, kilkadziesiąt filmów w HD, różne tematy, różne klimaty, czego dusza zapragnie.
– Masz jakieś preferencje? – zapytałem głupio, bo przecież on nie mógł mieć preferencji jeśli chodzi o gejowskie pornole.
– Nie, dawaj to co ty lubisz.
Odpaliłem jeden filmik który wielbiłem od roku.
Są na nim dwaj „aktorzy” i jeden z nich kameruje całą akcję łóżkową z ręki więc wygląda amatorsko, takie „home made” dla ubogich. Ale to jak aktyw zabawia się dziurą pasywa, zawsze rozgrzewało mnie do czerwoności.
Zaczynali niewinnie, po prostu się całując i dotykając, nadal w ubraniach. Artur śledził to z lekkim uśmiechem i zainteresowaniem.
– Błe – burknął, ale nadal się uśmiechał.
Po kilku minutach chłopcy byli już w łóżku, nagi aktyw zsunął z pasywa obcisłe slipy i obie pały stały już twardo na wolności. Ale nie, pasyw wypiął się na psa, udostępnił dupę i oddał się we władanie swojego aktywa. A ten klęknął, rozchylił mu poślady i zaczął ostro wylizywać wygoloną, piękną dupę.
– O kurwa, wy tak robicie? Lizanie rowa? – Artur był autentycznie zaskoczony.
– Niektórzy lubią inni nie – wyjaśniłem.
– Nieźle. A ty lubisz?
– Lubię.
– Ale pojebany – zaśmiał się i oglądał dalej, jak język wbija się w dziurę pasywnego ogiera w jakości HD. Artur był tak zaaferowany, że przestał nawet palić papierosy.
– Przewiń trochę – poprosił więc wziąłem pilot i przewinąłem o kilka minut. Teraz aktyw zapalczywie obciągał pasywowi, jak to zwykle na pornolach bywa. Brał w usta całkiem sporą pałę, a mój salon wypełnił odgłos mlaskania i ssania, sporadycznie przerywanych jękami albo amerykańskim YOU LIKE THAT? SUCK IT.
– Ty wyglądałeś podobnie jak mi ssałeś – oznajmił zadowolony Artur. Był coraz bardziej podjarany tym, co widzi. W pokoju było dość ciemno, ale wydawało mi się że jego czarny dresik trochę się podnosił dokładnie w miejscu, w którym powinien.
Chłopcy z pornola przestali się cackać. Pasyw położył się na plecach i uniósł nogi, czekając na to, co najlepsze. Pięknie się prezentował z odsłoniętą dupą i ufnym spojrzeniem. Aktyw nałożył kondoma i usadowił się wygodnie na łóżku, przymierzając się do dziury.
– Ale zajebiście, zaraz mu włoży – Artur mógł ni to do mnie nie do siebie. Siadł na krawędzi kanapy, żeby widzieć jak najlepiej.
Kutas gładko i bezproblemowo wszedł w dupę pasywa i zaczęła się powolna, pełna jęków jazda. Artur zaczął zupełnie jawnie grzebać sobie pod dresami, rozchylił lekko usta, tak mu było dobrze.
Nie wiedziałem, co dalej, ale mi też stał jak skała więc zacząłem robić dokładnie to samo, co on. Wsunąłem łapę pod spodnie i macałem się po penisie.
Artur jakby zauważył to kątem oka, bo spojrzał na mnie i przysunął się w moją stronę. Bez ostrzeżenia władował mi rękę w bokserki, od razu złapał za fiuta i go wyciągnął.
– Bierz mojego – polecił.
Błyskawicznie zanurkowałem w czarnym dresie i uwolniłem jego nastoletniego pytona, twardego i gorącego. Teraz mogłem porównać, jego był zdecydowanie większy niż mój, trochę mnie to zdziwiło.
Artur jednak był zbyt zajęty, jednym okiem łypał na monitor i pierdolonego ostro pasywa, a drugim gapił się na mnie i mojego fiuta.
– Ale zajebiście – mruknął i przestał mi nagle walić. Wolał skupić się na tym co ja robię z jego pałą.
– Dawaj, possij mi go – nakazał tym swoim olewczym, zbuntowanym tonem.
Nie zamierzałem oponować. Nachyliłem się i wpakowałem do ust główkę jego pały, oblizałem ją dokładnie ze słonej wydzieliny i zacząłem ssać, obrabiając jęzorem. Tym razem Artur nie był cicho, pojękiwał całkiem głośno, pewien że jesteśmy w domu sami.
– Dawaj, ssij kurwa – zachęcał zupełnie niepotrzebnie, bo miałem ogromny apetyt na jego młodego kutasa. Smakował pysznie, a do tego elegancko jeździł mi aż po gardle, pchał się do środka, a Artur dociskał mi głowę w dół, żebym przypadkiem nie przestał go zadowalać.
– O kurwa, dawaj, jajami też się zajmuj.
Posłusznie złapał jego jądra i zacząłem delikatnie ugniatać i pociągać, jednocześnie ssąc. Skutkowało to kolejną eksplozją jęków nastka, szarpaniem mnie za włosy, bluzganiem ile wlezie, głośno i ostro.
– Ale z ciebie suka, ja pierdole! – krzyknął, i z całej siły docisnął mnie do swojego krocza. Jego kutas zanurzył się calusieńki, nieliczne włoski drapały mnie po twarzy, ale Artura gówno to obchodziło, on chciał się spuścić w chętną mordę, tylko to się liczyło.
Puścił mnie, gdy zacząłem już się wyrywać, chcąc zaczerpnąć trochę powietrza.
– Jak go bierzesz całego do ryja, to nie możesz oddychać nie? – upewnił się.
– Nie mogę – przyznałem.
– Spoko – zarechotał – No to dawaj znowu, będę cię tak kurwa podduszał.
Jak powiedział, tak zrobił. Nie wiem ile trwała ta sesja, ale Artur nie miał dość. Na zmianę dławił mnie kutasem i łaskawie uwalniał, dając chwilę pooddychać. Nie przejmował się ściekającą mi po brodzie śliną ani załzawionymi oczami. Jego fiut był pierwszorzędnie obrabiany i tylko to się liczyło.
– O chuj, co oni – przerwał nagle i wskazał na ekran.
Chłopcy na pornolu pieprzyli się jak zawsze, znałem ten film na wylot. Teraz akurat leciała scena, w której pasywek jest brany na plecach i opiera nogi na ramionach aktywa. A aktyw zapamiętale go rżnie, jednocześnie liżąc mu stopy. Wywoływało to plejadę jęków.
– Dużo kolesi lubi lizanie stóp, tai fetysz – wyjaśniłem. Wiedziałem co mówię, bo to i mój fetysz. Cały wieczór myślałem o jego vansach, białych soxach i stopach.
– Spoko, wyliżesz mi? – zapytał bez ogródek.
Nie nadążałem za nim. W jednej chwili był tylko zdezorientowanym nastolatkiem, w następnej bezczelnie i bezlitośnie mnie gnoił, a potem znowu był tylko zwykłym Arturkiem.
– Zrobię wszystko co zechcesz – zapewniłem i od razu klęknąłem przed kanapą. Uniósł jedną nogę, podsuwając mi pod nos lekko jebiącego białego soxika. Był trochę brudny, ale nie za bardzo. Najpierw sobie go poniuchałem, zaciągnąłem się zajebistym zapaszkiem spoconej stopy pięknego nastolatka, a potem powoli, delikatnie zsunąłem soxa i rzuciłem na podłogę.
– Dawaj, liż kurwa – nakazał.
Nie potrzebował więcej zachęty, ale nie zamierzałem tego robić na chama, tak jak przy obciąganiu. O nie. Chciałem się delektować każdą chwilą, chciałem badać jego stopy powoli, stopniować przyjemność, pokazać mu czym jest zabawa w sneak. Żadna laska nigdy nie da mu tej rozkoszy i musi o tym zapamiętać.
Na początek delikatnie ssałem jego palce, jeden po drugim. Chyba trafiłem w dziesiątkę, bo ledwie go musnąłem ustami, zaczął walić sobie konia jak najęty. Przez cały czas dokładnie mnie obserwował. Patrzył sobie jak dorosły koleś wylizuje mu młode spocone stopy, jak podnóżek. Podobało mu się to nie mniej niż mi. Bycie zabawką nastoletniego samca, słodkiego dominatora-amatora. To było tak popierdolone, że musiało mnie kręcić.
– Ale zajebiście, miałeś rację – wyjęczał – Ale na razie styka.
– Spoko – powróciłem na swoje miejsce na kanapie. Jaja miałem tak pełne spermy, że aż mnie bolały. W bokserkach miałem mokro, pała wyrywała się na wolność i domagała uwagi.
– Podoba ci się to że jestem młodszy? – zapytał nagle, na chwilę dając sobie spokój z waleniem konia.
– Bardzo – potwierdziłem – Podoba mi się że tak obsługuję nastka, normalnie w życiu bym nikomu nie pozwolił tak się traktować. Ale jak ty to robisz, to…kurwa, mógłbym wszystko.
– Serio? – spojrzał podejrzliwie – Tak bardzo cię to jara że zrobisz wszystko co chcę?
– Tak. Mówię serio, jeśli masz jakąkolwiek dziwną fantazję, nieważne jak popierdoloną, wystarczy jedno słowo…
– A nie jestem za ostry? – upewniał się.
– Nie, co ty. Im ostrzej tym lepiej. I jara mnie jak bluzgasz. To jest zajebiste…
– No to super – ucieszył się – To się rozbieraj.
– Do naga?
– No a jak kurwa, jak nie do naga? – warknął – Rozbieraj się, bo chcę cię wyruchać.
Przeszły mnie dreszcze radości. Ochoczo zrzuciłem z siebie koszulkę i zacząłem rozpinać pasek spodni.
– No szybciej, kurwa – popędzał mnie, a sam błyskawicznie ściągnął bluzę z koszulką i opuścił dres, a potem rzucił go na kanapę obok reszty ubrań.
Stanąłem przed nim nagi, ze stojącą, mokra pytą, a on był jeszcze w białych bokserkach, z mokrą plamą z przodu.
– Klękaj.
Posłusznie padłem na kolana, a mój nastoletni aktyw podszedł i mocno przycisnął mi twarz do swoich ospermionych bokserek. Oszołomił mnie zapach spermy i szczyn.
– Podoba ci się kutas nastolatka, co?
– Bardzo!
– No to zaraz go dostaniesz, kładź się na plecach i nogi do góry, jak na filmie.
Zamierzał mnie brać na pagony, czyli z łatwością wpakuje we mnie całego tego potwora, trochę się bałem. To był naprawdę porządny, twardy nastoletni kutas.
Posłusznie położyłem się na kanapie, podkuliłem nogi i korzystając z chwili mocno naśliniłem sobie dziurę. Byłem gotowy.
Artur zsunął bokserki i rzucił mi je na klatę, pozwoliłem im tam leżeć.
– Ale cię wyjebię! – obiecał z uśmiechem i mocno złapał mnie za nogi. Położył je sobie na ramionach i przysunął się wygodnie, aż poczułem twardego kutasa na dupie.
Zaczął manewrować, nie bardzo wiedział co zrobić dalej, to był w końcu jego pierwszy raz.
Pomogłem mu. Nasmarowałem mu pałę śliną i nakierowałem na swoją dziurę.
– Dawaj – zachęciłem. Spojrzał mi w oczy i pchnął.
Wszedł dokładnie jak na pornolu, szybko i głęboko, aż krzyknąłem. Przestraszył się i znieruchomiał, ale po chwili wysunął się ze mnie i lekko dysząc, wszedł znowu. Ból mieszał się z rozkoszą, ale nadal piekło jak cholera. Jęczałem jak głupi, gdy jego kutas powoli rozciągał mi ścianki odbytu.
– Jęcz kurwo! – nakazał i teraz byłem jeszcze głośniej. Zupełnie się nie kontrolowałem, wyłem przy każdym jego ruchu, a jemu cholernie się to podobało.
Jego kutas zaczął miarowo we mnie jeździć, stopniowo zwiększał tempo, jak rasowy jebaka rozgrzewając swojego pasywa. Aż trudno uwierzyć, że to był jego pierwszy raz.
– Podoba ci się to?
– Kurwa, jasne – wyjęczałem.
– To mów jak ci się podoba, pedale jebany!
– Tak jest! – krzyknąłem, gdy znowu wbił się we mnie po jaja – To mega uczucie jak mnie pierdolisz! Jestem dorosłą suką nastolatka, który rżnie mnie w dupę! – krzyczałem jak w transie, nie wiedząc co się ze mną dzieje.
– Ooo tak, suka pierdolona – warknął i złapał mnie za jaja, mocno, boleśnie aż zawyłem. Teraz jebał mnie już pełną szybkością, jego jaja klaskały mi o pośladki z każdym ruchem, a on jeszcze zaczął mi walić.
– Zaraz dojdę! – już nie mogłem.
– Ja też, kurwo, spuszczę ci się w tą dupę, pasi ci to?
– Tak, zlej się we mnie
– Poproś!
– Proszę, spuść się we mnie.
– Nie! Postaraj się kurwa
Jebał mnie jak maszyna, był cały spocony, zasapany, ale nie zwalniał. Jego młody kutas penetrował mnie jak żaden inny przed nim.
– Wyjeb mnie, zlej mi się w pizdę, proszę! Błagam, chcę być pojemnikiem na spermę nastolatka, zlej się, taaaak!
Orgazm był niesamowity, strzelałem na siebie bez końca, a w tym samym momencie Artur wyprężył się cały i jęknął długo i głośno, zalewał mi dupę ładunkiem gorącej spermy, spazm za spazmem, ledwie łapiąc oddechy. A potem padł na kanapę, wykończony, jakby nieprzytomny.
Minęło trochę czasu, nim do siebie doszedłem i zebrałem na odwagę, żeby się odezwać.
– Jak było? – zapytałem cicho, trochę nieśmiało.
Nie odpowiedział.
– Artur?
Cisza. Przyjrzałem mu się. Umięśniona, spocona klatka piersiowa unosiła się powoli i rytmicznie.
Zasnął.

Podobało się? Zostaw komentarz, zmotywujesz mnie do pisania.

2 thoughts on “Dobranoc cz. 2

  1. O mój boże kocham to zrobiłbym wszystko żeby była kolejna część. Tak naprawdę to ty masz mega potencjał na pisanie takich rzeczy. Bardzo mi się podobało czytanie tego i mam nadzieję że zobaczę 3 część która będzie kontynuacją tej 2.

    Na koniec powiem że chciałbym takiego artura tbh.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *